niedziela, 1 września 2019

Sierpień 2019 - Szalowanie płyty

Po wyrównaniu i utwardzeniu podjazdu rozpoczęta została budowa szalunków do przyszłej płyty. Ze względu na duże koszty robocizny postanowiliśmy wykonać to samodzielnie. Nie było to nadzwyczaj trudne, jakkolwiek dosyć czasochłonne zadanie:
  1. Zebraliśmy potrzebny materiał: deski szalunkowe 16 sztuk (4m każda) [200 zł], wkręty, kątowniki, łączniki, folia budowlana [200 zł].
  2. Zbrojenie jakie wybraliśmy jest zamiennikiem stali. Poszukaliśmy w internecie i znaleźliśmy pręty z włókna szklanego fi 8 mm, które co do wytrzymałości odpowiadają prętom stalowym 12 mm.
  3. Beton postanowiliśmy wylać z pompy ze względu na mniejszy zasób pracy do wykonania w takiej sytuacji (od razu można go wyrównać)



Szalunki - aby wykonać oszalowanie płyty o grubości około 20 cm potrzebne były dwie warstwy desek.Niestety jedyny wymiar w okolicy przy braku opłat za transport to były deski 14 cm :).
Wymiar płyty to 8,2 m na 6 m przy planowanej wielkości wiaty garażowej 8x5,5 (rezerwa betonu wzdłuż każdego boku ok 10 cm~, na krótszym boku więcej). Zmontowanie całości okazało się łatwiejsze niż przypuszczaliśmy. Wystarczą najprostsze narzędzia plus wkrętarka :)





Dno wyłożyliśmy resztą geowłókniny drogowej oraz boku w celu uszczelnienia - folią budowlaną:


Następnie przystąpiliśmy do zbrojenia. Wykonaliśmy je obwodowo plus krzyżujące się belki 3 sztuki na dłuższym boku i 4 na krótszym. Powinno to zabezpieczyć płytę przed pękaniem. Co więcej będzie ona wylana na utwardzonym kamieniu toteż grunt nie powinien mieć na nią aż takiego wpływu. Do wykonania zbrojenia zakupiliśmy zestaw gotowych strzemion 13x22 cm (około 150 zł). Drut wiązałkowy mieliśmy jeszcze z czasów budowy tarasu. Dzięki lekkości włókna szklanego zbrojenie mogła wykonać jedna osoba bez większego wysiłku.

Lipiec 2019 - Podjazd cz. 2

W czerwcu i lipcu zajmowaliśmy się ostatecznym wyrównaniem i utwardzeniem podjazdu. Należało zamówić kolejne partie materiału - tym razem granitowego klińca (ok 50 ton) co dało łączną warstwę około 25 cm na istniejącej z piasku (ok 15 cm) na geowłókninie drogowej.

Wszystko zostało ubite zagęszczarką 500kg oraz odpowiednio wyprofilowane w celu odprowadzenia wody deszczowej.




Efekt końcowy wymaga drobnych poprawek w postaci dosypania kamienia w jednym miejscu, ale jest jak najbardziej pozytywny :) Wypoziomowaliśmy i podnieśliśmy opadający teren. W przyszłości będzie to wymagało dodatkowych nakładów na ziemię pod trawę jednak, dzięki temu można przystąpić do budowy szalunków pod płytę.

Koszty poniesione w tym etapie:
  • Kliniec 50 ton: 2200zł
  • Koparka: 2,5 h: 280zł
  • Zagęszczenie: 2,5 h: 250żł


Kolejne etapy to szalowanie i zalanie płyty.

środa, 12 czerwca 2019

Czerwiec 2019 - Podjazd i przygotowanie podłoża pod wiatę

Po drobnych robotach zdecydowaliśmy się wykonać już podbudowę pod przyszły bruk. Na pierwszy ogień poszło ściągnięcie wierzchniej warstwy humusu (ok 35 cm) i rozplantowanie jej po działce wyrównując koleiny uniemożliwiające koszenie:


Dno wykopu w miejscu przyszłego bruku wyłożyliśmy geowłókniną 150:


Następnie rozprowadzono na niej ok 70 ton piasku podsypkowego z przygotowaniem do zagęszczenia mechanicznego:


Niestety pogoda nie rozpieszcza - fala upałów wstrzymuje dalsze postępy toteż jedyne co robimy to ręczne rozprowadzenie i wyrównywanie resztek piasku po godzinie 19 kiedy temperatura jest znośna:


Po tym musimy ponownie zwymiarować i wypoziomować miejsce pod przyszły fundament, aby w miarę równo zagęścić podsypkę. Następny etap to przywiezienie i rozprowadzenie kamienia na placu (kliniec). Koszty do tej pory:
  • Piasek ok 1000 zł za 70 ton
  • Koparka 300 zł
  • Przewód 3x2,5 do ziemi wraz z puszką i masą uszczelniającą 50 zł
  • Wszelkie narzędzia pomiarowe (łata, poziomica z laserem itp) 150 zł
  • Geowłóknina syntetyczna 150 zł za 110 m2.

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Maj 2019 - Drobne roboty wokół domu

W końcu po przerwie ruszyliśmy z dalszymi robotami wokół domu:

  1. Ogarnięcie terenu (rozplantowanie ziemi, zasypanie większych dziur) i posianie trawy gdzie można
  2. Uszczelnienie szyjki od szamba - niestety przekonaliśmy się, woda deszczowa potrafi przebić się przez wszystko
  3. Wyrównanie ziemi wokół tarasu i zasypanie jej kamieniem (żwirem), połączone z odrodzeniem tego żwiru od trawy przy pomocy krawężnika
  4. Ustawienie kilku metrów obrzeża (krawężnika) w celu wyznaczenia przyszłego podjazdu i dalszego odcięcia wody opadowej od spływu w stronę zbiornika
Do wszystkiego użyliśmy materiałów już dostępnych na działce po poprzednich robotach - no może poza dysperbitem :)

Na pierwszy ogień poszło szambo:


 Musieliśmy na nowo odkopać szyjkę aż do samej pokrywy. Następnie domurować dodatkowy pierścień. Zagruntować i po wyschnięciu gruntu nakładany był warstwami dysperbit na wysokość całej szyjki z niewielkim paskiem na późniejsze malowanie inną farbą widocznej części. Po wyschnięciu podsypana została ziemia i zredukowane zapadlisko wokół.

Kolejny ruch to krawężniki na przodzie:


Pozostało nam 8 sztuk jeszcze z brukowania opaski i chodników wokół domu. Ustawione zostały na mieszance piasku z cementem. Po kilku mniejszych opadach deszczu wszystko stwardniało na tyle, że można po tych chodzić.

Wokół tarasu było kilka miejsc gdzie nie można dojechać kosiarką toteż zdecydowaliśmy się zagospodarować pozostały żwir płukany i kilka metrów kwadratowych geowłókniny drogowej z brukowania.


Wygląda to nieźle - myślę, że można takie coś zrobić z resztą obwodu.

Kolejny ruch to już przygotowania do budowy wiaty garażowej i podjazdu.


wtorek, 19 marca 2019

Marzec 2019 - Kolejny rok

Na blogu był delikatny zastój na czas zimy, ale niedługo zaczynamy kolejne prace. Niestety szybko rosnące ceny materiałów budowlanych i ogólna bańka w branży zmuszają do kolejnych modyfikacji planów. Ale o tym później :)